Trafił nam się niestety ciemny i śmierdzący pokoik, na ścianach ciemnofioletowe tapety z ubytkami, na podłodze brudna, z widocznymi plamami szara wykładzina, mimo tego podłoga skrzypiała przy chodzeniu. Łóżka niewygodne, poduszki jak kamienie, ręczniki tak zużyte, że cieszyłam się, że mam własne w walizce. Do tego w pokoju utrzymywał się zapach papierosów/tytoniu... zupełnie jakby to była palarnia do niedawna. W łazience smrodek z kanalizacji, wanna z jacuzzi straszyła brudem w zakamarkach - strach korzystać! Jedyny plus to miła obsługa i śniadanie (bez fajerwerków ale i bez zarzutów).